Za ścianą ciszy
Pewnego dnia napisała do mnie Pani z Wydawnictwa Dragan, w sprawie ich nowej publikacji, która właśnie się ukazała. Z rozmowy telefonicznej, którą przeprowadziłam wynikało, że książka napisana przez młodą pisarkę, Annę Ziobro z Rzeszowa porusza sprawy trudne społecznie i ukazuje problemy wewnętrzne osób z niepełnosprawnościami. Zaciekawiło mnie to, więc postanowiłam się spotkać z Autorką osobiście. W międzyczasie trochę poszperałam, trochę poczytałam i dzisiaj chciałabym Czytelnikom Wagi i Miecza przedstawić strzyżowiankę, Panią Annę Ziobro, która wydała swoją drugą powieść pt. Za ścianą ciszy. Kim jest, o czym mówi jej nowa powieść, jakie tematy Autorka lubi poruszać, i jakie ma plany na przyszłość, o tym dowiemy się poniżej, zapraszam na wywiad z Anną Ziobro.
U.R.: Pani Aniu, jest pani strzyżowianką, która mieszka i pracuje w Rzeszowie. Proszę nam opowiedzieć trochę osobie.
Anna Ziobro: Jestem kobietą wielozadaniową: mamą, żoną, gospodynią domową, pracownikiem etatowym, a od pewnego czasu także autorką książek. Od skończenia studiów pracuję jako tłumacz i korektor tekstów dla lubelskiej firmy, ale aktualnie mieszkam z rodziną w Rzeszowie. Moja praca zawodowa poniekąd ułatwia mi to, co robię w wolnym czasie, czyli tworzenie opowieści.
U.R.: Czy nadal jest Pani związana ze swoim rodzinnym miastem?
A.Z.: Często bywam w Strzyżowie, bo nadal mieszkają tam moi rodzice i część znajomych. Mam do tego miasta sentyment, bo tu się wychowałam i tu zaczęła się moja przygoda z czytaniem (namiętnie pożyczałam książki z lokalnej biblioteki) i pisaniem.
U.R.: Wiem, że pisze Pani wiersze, a w 2020 r. wydała Pani swoją pierwszą powieść pt. Tysiąc kawałków. Pierwsza książka była o…?
A.Z.: Miłości. Nie jest to jednak prosta historia ze słodkim happy endem, tylko opowieść o dwojgu ludziach, którzy spotkali się przypadkiem i wybuchło pomiędzy nimi z początku piękne i szczere uczucie, które z czasem u jednego z nich przyjęło zaborczą formę. Powieść pokazuje, że jeden błąd może spowodować lawinę kolejnych, ale też że nigdy nie jest za późno na to, by odnaleźć szczęście.
U.R.: Skąd w ogóle pomysł, aby pisać?
A.Z.: To jest dość ciekawa historia, bo ja nie planowałam napisania książki. Pomysł na debiutancką powieść pojawił się zupełnie znienacka, w momencie kiedy miałam na głowie wiele różnych spraw i cierpiałam raczej na chroniczny brak czasu niż na jego nadmiar. Ale ten pomysł zaczął dojrzewać w mojej głowie, aż w końcu nabrał tak konkretnych kształtów, że zasiadłam do pisania ‒ jednak z myślą, że nie doprowadzę sprawy do końca albo że wyjdzie z tego co najwyżej opowiadanie. Ostatecznie wyszła powieść o objętości niespełna 400 stron, a później pojawiły się kolejne pomysły.
U.R.: I kolejne pytanie, które od razu mi się nasuwa, skąd czerpie Pani pomysły na wątki w powieści?
A.Z.: Pytanie o inspirację jest dla mnie dość trudne, ponieważ nie potrafię wskazać jednego źródła. Dużo czytam, nie tylko książek, ale też reportaży, artykułów, wpisów internetowych. Obserwuję świat, lubię rozmawiać z ludźmi, analizować, wyciągać wnioski… Mogę więc powiedzieć, że inspiruje mnie samo życie, tym bardziej że staram się, aby moje powieści były autentyczne i opowiadały o realnym świecie.
U.R.: Wracając do powieści, dzięki której dzisiaj rozmawiamy. Za ścianą ciszy, to nie jest typowy romans o nieszczęśliwej miłości, tylko opowieść dotykająca spraw trudnych, o których często człowiek w pełni sprawny w ogóle nie ma pojęcia. Co musi zrobić Autor, aby jego słowa były wiarygodne, a postać prawdziwa?
A.Z.: Mam wrażenie, że romansów o nieszczęśliwej (ewentualnie szczęśliwej) miłości jest na rynku wydawniczym bardzo dużo, dlatego staram się podchodzić do tematu miłości w trochę inny sposób, ukazując jej różne oblicza. Uważam, że warto poruszać trudne i niepopularne tematy, jak choroba czy niepełnosprawność, bo wciąż za mało się o tym mówi i wiele osób jest nieświadomych problemu. Żeby jednak historia była wiarygodna, a postać prawdziwa, konieczne jest w moim odczuciu dogłębne zbadanie problemu przez samego autora, poświęcenie mu odpowiednio dużo czasu i miejsca w powieści. Nie wystarczy nakreślić go pobieżnie, bo wtedy trudno o tę wiarygodność. Z drugiej strony nie chciałam zagłębiać się w fachowe zagadnienia i pojęcia, które mogłyby nie być zbyt przystępne dla czytelnika, tylko znaleźć pewnego rodzaju złoty środek.
U.R.: Czy ma Pani doświadczenie na co dzień z niepełnosprawnością?
A.Z.: Nie.
U.R.: Jeżeli tak, to jak ją Pani postrzega, jeżeli nie to skąd czerpała Pani inspirację dla głównej bohaterki.
A.Z.: Psychologia choroby i niepełnosprawności oraz ich społeczny wymiar od dawna mnie interesują. Dużo o tym czytam ‒ nie tylko literaturę fachową, ale przede wszystkim relacje z życia wzięte. Aby stworzyć Idę ‒ główną bohaterkę mojej powieści, wertowałam blogi prowadzone przez osoby niesłyszące lub niedosłyszące, bądź osoby na co dzień z nimi obcujące. Czytałam wpisy na forach dedykowanych problemowi niedosłuchu. Oglądałam też tutoriale języka migowego. To wszystko pozwoliło mi spojrzeć na całą historię oczami Idy.
U.R.: Pomysł, wena i twórcza kreatywność towarzyszą Pani od lat. Czy utożsamia się Pani z głównymi bohaterami, czy jednak jest to tylko wyobraźnia, którą przelewa Pani na papier.
A.Z.: Zawsze podkreślam, że moi bohaterowie są wytworem wyobraźni. Nie mają swoich bezpośrednich pierwowzorów w prawdziwym świecie, ale też nie są od niego zupełnie oderwani. W niektórych postaciach przemycam pewne cechy, upodobania, marzenia, przywary czy sposób bycia mój własny lub znanych mi osób, ale są to raczej subtelne podobieństwa.
U.R.: Główna bohaterka powieści Za ścianą ciszy, Ida, to postać ze skomplikowaną sytuacją życiową, borykająca się z problemami niedosłuchu oraz Adam, mężczyzna po przejściach, wychowujący samotne dziecko. Złożony problem życiowo-emocjonalny zawarty w książce zaciekawia. Mnie natomiast intryguje, skąd taka młoda osoba jak Pani znalazła w sobie odwagę, aby poruszyć w swojej książce niełatwe problemy, szczególnie te społeczne?
A.Z.: Jak powiedziałam wcześniej, wierzę, że trudne tematy trzeba poruszać. Słowo pisane ma dużą moc ‒ może wyrządzić wiele złego, ale też dobrego. Może otworzyć oczy na problem, którego jesteśmy nieświadomi, ale to, że w danym momencie nie mamy z nim do czynienia, czy też jest spychany poza margines zainteresowań, nie oznacza, że go nie ma. Ta książka miała być cegiełką, którą chciałam dołożyć do budowania empatii i tolerancji dla szeroko pojętej inności, bo mam wrażenie, że jako społeczeństwo mamy jeszcze wiele do zrobienia w tym względzie.
U.R.: Czy w trakcie tworzenia swojej książki sięgała Pani do doświadczeń osób niesłyszących i specjalistów z tego zakresu medycyny?
A.Z.: Sięgałam do zapisków w postaci blogów i wypowiedzi na forach. Czytałam o praktycznych trudnościach osób niesłyszących i niedosłyszących w życiu codziennym. Nie konsultowałam się bezpośrednio z żadną konkretną osobą, ale starałam się uzyskać możliwie najdokładniejszy ogląd sytuacji.
U.R.: Podjęła Pani ryzyko i udało się osiągnąć sukces. Jakie to uczucie?
A.Z.: Nie patrzę na pisanie w kategoriach sukcesu czy porażki. Pisanie, a w końcu także publikacja książek i docieranie z nimi do czytelników to bardzo złożony proces i autor na wiele kwestii ma niewielki wpływ, ale rzeczywiście pisząc Za ścianą ciszy, postawiłam sobie za cel skłonienie czytelnika do refleksji, otworzenie oczu na problem i promowanie wspomnianej już empatii. Kiedy otrzymuję od czytelników, również osób niepełnosprawnych czy mających z nimi styczność, informację zwrotną i opinie, że to się udało, czuję ogromną radość i mam poczucie spełnionej misji. Pod tym względem można mówić o sukcesie.
U.R.: Czy i co lubi Pani czytać, jaka jest ulubiona książka i tematyka, która Panią pochłania bez reszty?
A.Z.: Czytam bardzo dużo. Czytanie wyrabia szacunek do słowa pisanego, dlatego wydaje mi się, że bez czytania nie ma pisania. Sięgam po różne gatunki. Do niedawna królowały u mnie powieści obyczajowe i thrillery psychologiczne, ale ostatnio otwieram się na nowe czytelnicze doznania, a kryterium oceny danej książki nie jest dla mnie gatunek, tylko sposób przedstawienia historii, jej autentyczność i spójność. Dużą wagę przywiązuję też do stylu autora i warstwy językowej. Nie lubię powieści niedopracowanych, naciąganych czy zawierających błędy. Na wszystkie inne jestem otwarta. Jeśli chodzi o tematykę, najbardziej pochłaniają mnie te książki, które poruszają trudne, autentyczne problemy.
U.R.: Czym oprócz pisarstwa interesuje Anna Ziobro?
A.Z.: Oprócz książek ważne miejsce w moim życiu zajmuje turystyka górska. Uwielbiam zaszyć się na tatrzańskim szlaku, niekoniecznie jednym z tych najbardziej obleganych, i z plecakiem przemierzać kolejne kilometry. Uważam, że nic tak dobrze nie oczyszcza głowy i nie ładuje wewnętrznych baterii, jak intensywny wysiłek fizyczny w otoczeniu pięknej przyrody.
U.R. A o czym Pani marzy?
A.Z.: Mam raczej przyziemne i typowe marzenia. Marzę o tym, żeby moja rodzina była zdrowa i żebyśmy my, jako ludzie, byli dla siebie lepsi i bardziej wyrozumiali.
U.R.: Jak pogodzić szarą rzeczywistość dnia codziennego, z twórczą pracą i spełnianiem marzeń?
A.Z.: Prawdę mówiąc, nie mam na to konkretnej recepty. Czasami w biegu dnia codziennego trudno wygospodarować chwilę na realizację marzeń, ale wydaje mi się, że jeśli się czegoś bardzo chce, zawsze znajdzie się na to czas. Pisanie powieści wymaga systematyczności, samozaparcia i cierpliwości, ale sprawia mi ogromną radość i jest odskocznią od codzienności. Myślę, że właśnie to mnie napędza.
U.R.: I tak na zakończenie, jakie ma Pani plany przyszłość, o czym będzie kolejna książka i kiedy możemy się jej spodziewać?
A.Z.: W tym roku mają pojawić się jeszcze dwie powieści. Jedną z nich będzie kontynuacja mojej debiutanckiej książki (dokładna data premiery nie jest znana), a druga to opowieść zimowo-świąteczna, która ukaże się nakładem Wydawnictwa Dragon w jesieni i która znów poruszy kilka ważnych i w dużej mierze przemilczanych tematów społecznych. Ukończyłam też pracę nad piątą powieścią, która właśnie trafiła do wydawcy i w najbliższych tygodniach będę oczekiwać na decyzję odnośnie do jej publikacji. Przy okazji zapraszam też na moje profile autorskie na Facebooku i Instagramie, gdzie na bieżąco pojawiają się informacje o mojej twórczości.
Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia na dalszej pisarskiej drodze, a Czytelników zapraszam na kolejną powieść Anny Ziobro, która właśnie się ukazała 🙂