Wiersze

Zdławiony szloch

 

nieśmiało wyjrzał zza rogu starej kamienicy

słysząc nadchodząca falę okrzyków

 

to bojownicy o wolność

zebrali się pod ratuszem

i teraz wspólnie maszerują

protestując przeciwko ograniczaniu

praw

człowieka

 

stanął niepewnie w miejscu

spoglądając na falującą szarością masę

i w krótkim przebłysku świadomości

zawahał się nad krokiem

noga zawisła w powietrzu

wybierając kierunek

 

w tył zwrot

szybkim marszem refleksji

 

wrócił do czasów

przeszłych

samotnej walki

i rozlanej bez pamięci

czerwonej kałuży

wspomnień

 

krew w oczach

zdławiła krzyk

walka z tłumem

czy walka w tłumie

kończy się zawsze

samotną rozpaczą

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.