Wiersze

Zasłona

 

kotary rzęs

opadły lekko zawstydzone

gdy twoje usta

nieśmiało zbliżyły się do dłoni

 

zadrżałam niczym podlotek

czekający na niewiadome doznania

które niczym muśnięcie

letniego wiatru

zapowiadały nadchodzącą burzę

nieokiełznanych doznań

 

na krawędzi dnia i nocy

pierwsza błyskawica

już przeszyła zmysły

rozbudziła głos fantazji

a każdy gest wibrował

poruszając jedwabistą materią

 

w ciszy dwojga 

nie otwierajmy okiennic

na oścież

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.