Warkocz niepamięci
nie jestem piękną Julią
na balkonie we włoskiej Weronie
może to i dobrze
gdy dramat zamienia się w szarość
codziennej nostalgii
i chociaż podświadomość
rwie się do raju miłosnych igraszek
to jednak kości rzucone w grze życia
w rachunku prawdopodobieństwa
nie wypadły w parze
przeważając szalę naszego współistnienia
tak jak długie włosy zaplecione w warkocz
które z wiekiem odeszły w niepamięć
pozostawiając zadrę przemijania
i album starych fotografii