W półmroku
lustrzane odbicie
wykrzywione grymasem niewyspania
zadrwiło z nadchodzącego dnia
to nie napawa optymizmem
przy deszczowej aurze
jedno spojrzenie w taflę szyby
pogłębiło tylko smutek
gdyby chociaż jeden
promień słońca
zabłysnął tego dnia
muskając powieki
wpatrzone we własne ego
nic z tego!
tej nocy zgasło
światło miłości
a pochmurny dzień
zamknął nadzieję
i rozwiał wszelkie
wątpliwości