„Szalony, kto nie chce wyżej, jeżeli może…”
Jedno spojrzenie wstecz, odbicie w lustrze przeszłości, pośród kłębu pomysłów – myśl, która niczym temat przewodni, przeplata się z rozmysłem, poddając pod rozwagę opowieść o kobiecie niezapomnianej.
I od razu rodzi się pytanie, po co zawracać sobie głowę historią, gdy współczesność zasypuje nas codziennie informacjami, wiadomościami i wydarzeniami. Gdzie nie spojrzę, to widzę i czytam, choćby tylko krzykliwe nagłówki, które maja przyciągnąć moją uwagę, zawrócić w głowie, odwrócić uwagę od…
No właśnie, odwrócić uwagę od rzeczy ważnych, istotnych, od pozytywnej energii i szarej codzienności, która wytycza nam nasze życie. A przecież każdy z nas ma swoje marzenia i pragnienia do których chciałby dojść, i tylko czasami nie wie czy starczy mu sił i wytrwałości by zrealizować odległe cele. Dlatego dzisiaj postanowiłam opowiedzieć o Helenie Modrzejewskiej.
Nie uciekaj, to nie wywód historyczny, to wspomnienie i refleksja, to długo wyczekiwany ślad, który odkrył swoje oblicze by pokazać, że nie ma rzeczy niemożliwych do osiągnięcia.
Wracam ostatnio myślami do Heleny bardzo często. W sumie nie jest to dziwne, bo w kwietniu i maju w strzyżowskim muzeum gościła wystawa poświęcona tej wybitnej aktorce, a ja miałam przyjemność być na jej otwarciu i prelekcji prowadzonej przez prof. dr hab. Emila Orzechowskiego – prezesa Fundacji dla Modrzejewskiej, wespół z dr Agnieszką Kowalską – historykiem teatru i dr Alicją Kędziorą – kierownikiem Pracowni Dokumentacji Życia i Twórczości Heleny Modrzejewskiej UJ.
Pomysł Anny Misiury zaowocował ciekawym spotkaniem i kilkoma pytaniami, bo jeżeli w XIX wieku młoda kobieta, wątpliwego pochodzenia, lecz wielkiego talentu osiągnęła sukces i to niewyobrażalny jak na tamte czasy, to co stoi na przeszkodzie, abyśmy my dzisiaj również zawalczyli o lepsze jutro.
Tak sobie myślę, że już przyszedł czas aby od nowa zacząć sięgać po stare wzorce, nie bać się kreatywności, poszukiwania własnych ideałów. I nie chodzi tu o wyświechtane frazesy, bo to co nam podają dzisiejsze media i ciągła manipulacja informacją nasuwa wątpliwość jawności i jasności przesyłu wiadomości. Dlatego uważam, że nadchodzi czas aby każdy z nas czerpiąc z własnego doświadczenia, środków przekazu, wspomnień i prawdy historycznej miał odwagę sięgnąć wyżej. To wiara w siłę umysłu, to charakter, to wsparcie najbliższych i własna odwaga pomogą coś zmienić. Nie można stać w miejscu, nie można dać się otumaniać, trzeba zadbać o przyszłość własną i najbliższych. Trzeba nauczyć dzieci i wnuki patrzeć dookoła i wpoić im wiarę w lepsze jutro. Ta pozytywna energia odpłaci siłą powodzenia.
Nie można mieć wszystkiego, ale po co nam wszystko!
Helena Modrzejewska chciała osiągnąć sukces artystyczny i zrobiła wszystko by go osiągnąć. Chciała być sławną aktorką teatralną i to jej się udało. Ponad 100 lat minęło, a dzisiaj możemy na stronach internetowych znaleźć setki jej fotografii, mnóstwo informacji o jej życiu, wiele publikacji o jej fenomenie. Ona sama zadbała o to, by świat nie zapomniał o Modrzejewskiej.
Każde jej zdjęcie, które dzisiaj wędruje to przemyślany obraz ról, które grała, to chwile z jej życia, które podarowała potomnym, to chęć zapadnięcia w pamięć widza na wieki. I jak tak patrzę na nią, to wiem, że jej się udało wykreować właściwy obraz życia.
Sławna w Polsce, gwiazdą najwyższego formatu w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, patriotka i XIX-wieczna kobieta ponad czasem zawirowała w moich myślach, prowokując do refleksji.
Jakże trudno dzisiaj spełniać nam marzenia i do tego być patriotą, humanistą, mentorem, altruistą, a przede wszystkim uczciwym człowiekiem.
A może nie?
Może wystarczy tylko chcieć, bo …
powtarzając za Heleną Modrzejewską
„Szalony, kto nie chce wyżej, jeżeli może…”
Zdjęcia dzięki uprzejmości Internetu
1 komentarz
Joasia
„Nie uciekaj, to nie wywód historyczny, to wspomnienie i refleksja, to długo wyczekiwany ślad, który odkrył swoje oblicze by pokazać, że nie ma rzeczy niemożliwych do osiągnięcia.”
Warto wspominać 🙂