Stęskniłam się za pisaniem!
Już po wakacjach, już po udanym narodowym czytaniu Lalki i w zasadzie można powiedzieć – sielanka. Prawie sielanka oczywiście bo jeszcze tak się nie zdarzyło, żeby nic do roboty nie było. Jednak patrząc na „odhaczone” priorytety mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że pomysłów nowych namnożyło się i czeka w niewiadomej kolejności na wpisy. Przecież nie da się zaplanować, na co mi przyjdzie ochota w pierwszej kolejności. Tym bardziej, że imię weny ukryte zostało przed oczami ciekawskich przysłaniając woalem niepewności wszystkie karty przyszłości. Tak to już bywa, że ciekawość z jednej strony nie popłaca lecz patrząc z drugiej jest niezbędnym motorem napędzającym różnorodny rozwój. Dlatego mam cichą nadzieję, że po zakończonym okresie laby wróci chęć ciekawości by zbadać kolejne strony i sprawdzić czy przybyło coś w nich na wagę, może nie złota, ale dyskusji i zaciekawienia, a już taka wola przyczyni się na pewno do napędzenia koła twórczego, dając nie tylko mnie powód do dalszych rozważań.
Jak spojrzałam wstecz, to zobaczyłam, że od pierwszego wpisu minęło już pół roku. Patrząc w przeszłość i przyszłość można powiedzieć, że to kropla w morzu, ale dopiero zaglądając głębiej można stwierdzić co to za kropla…
Wściubiając nos pod podszewkę swojego ja mogę stwierdzić, że pisaniem na „Szeptanych butach” zostałam zarażona, dla mnie to skok na miarę mistrzostw, odkrycie nowych nieznanych emocji, ukazanie innego bo własnego spojrzenia, konwersacja i ciepło czytelników i to najważniejsze, głód pisania! Minęły wakacje, a ja jak uczennica marzę by zapełniać kolejne stronice, kaligrafując własne spostrzeżenia tak by odbiorca chciał jeszcze wrócić.
Dlatego postanowiłam troszkę tę stronę ubarwić, urozmaić zakładki i umożliwić bardziej rozbudowaną komunikację, oczywiście słowno-pisaną i do tego między Tobą, a mną, a może jeszcze i Oni się przyłączą?
Nigdy nic nie wiadomo, a przecież czas może być naszym sprzymierzeńcem, może sprawić niespodziankę, może podkręcić niejeden pomysł i na kolejnych stronicach zanęcić pozytywnymi wibracjami. Prawdę powiedziawszy bardzo stęskniłam się z pisaniem i mogłabym tak dzisiaj nawijać bez umiaru. Jednak zdrowy rozsądek nakazał przerwę, dając mi czas na przygotowanie kolejnej relacji o…
o tym przeczytasz niebawem, tylko zajrzyj na stronę!
7 komentarzy
Monika Miriam
Witaj po przerwie 🙂 Ja też stęskniłam się za Twoim pisaniem, a tu nagle na skrzynkę mailową trafiło info o nowym wpisze. Cóż za radość! Już nie mogę doczekać się nowych obiecanych wpisów. „Czas może być naszym sprzymierzeńcem” doskonale to ujęłaś. Pozdrawiam 🙂
Urszula Rędziniak
Moniko bardzo mnie ucieszyły Twoje słowa i niezmiernie mi miło, że zaglądasz tutaj. mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej 🙂
Monika Miriam Kowalczyk
Jam zaiste stałym czytelnikiem jest 🙂 tu się nie da być krótko, bo tu bardzo przytulnie WIELKIE ŚWIETLNE POZDRO 🙂
Urszula Rędziniak
Dzięki wielkie 🙂
Joasia
Ulu, niezmiernie mnie zaciekawiłaś tym, co Ci gra w duszy i czym chcesz się podzielić.
Bardzo mi miło, że zmieściłaś mój skromny obrazek, dziękuję, to miłe 🙂
Serdecznie pozdrawiam
Joasia
Urszula Rędziniak
Joasiu mam nadzieję, że Cię nie zawiodę! 🙂
Joasia
Ulu, na pewno nie! Poprowadzisz w krainę marzeń i przemyśleń 🙂