Blog

Rysunek na … pogodę ducha!

W moje życie wkradła się kolejna nutka optymizmu i temat jak zwykle wepchnął się sam. Bez kolejki i bez pardonu postanowił w tym tygodniu wyforować się na pierwsze miejsce.

Odrobina optymizmu, niewielka kropelka z pędzla na dłoni i pędzelek w dłoni. Dłonie, one mnie w opowieściach wraz z pogodą ducha prześladują regularnie. Takie czasy, każdy ma jakiegoś „dręczyciela”. Ja swojego trzymam przy sobie – oczywiście za dłoń i z przymrużonym okiem – tak by optymizm się nie zbiesił i mnie nie opuścił urażony.

Ty też proszę, uśmiechnij się choć za grosze, bo smutnej miny nie znoszę!

Ciekawe zdjatko?

Chahahaha tak mam moje dłonie artystycznie ozdobione 🙂

Mam nadzieję, że uśmiech wzbudza,  bo mnie aż roznosi od talentu Małgosi, która dzieli się nim regularnie, najczęściej z innymi kobietami zdobiąc im dłonie.

Potem każda niczym królowa lub księżna na włościach swoimi dłońmi wabi niejednego gościa. Wiem co mówię, sama czasami jak wachlarza muśnięcie machnę dłonią na przywitanie, tak by znawca sztuk pięknych z zachwytem błysku zobaczył dzieło niespodziewane.

Lecz letnia pora napawa odrobiną frywolności, luzu kropelką i łezką wariantów tęczowych. Dlatego dziwnym być nie może, że i mnie w wyobraźni poniosło, a szaleństwo wyobrażeń nie ominęło wraz z optymizmu nutką miny dziwaczne na dłoniach zmalowane, tak by każdy spoglądając choćby ukradkiem odczytał  gorące dni aranżacji letnich wariacji!

Na szczęście lato jeszcze trwa!

A mnie podobają się takie wariacje luzu i optymistyczne odmiany słońca, więc postanowiłam, że następne będą niczym kwiaty oplecione nieba wspomnieniem!

 

 

Zdjęcia – autorka prac – Małgorzata Gosztyła

 

 

 

 

8 komentarzy

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.