Radiowy głos
w pewnym mieście nadaje lokalne radio Kos,
a w wiadomościach nocą można usłyszeć głos
męski, uroczy z dykcją prawdziwie aktorską
który relacjonuje wszystko z wielką troską
ten głos nocami płynie, opowieści snuje,
wibruje w mojej duszy, aż drżenie poczuję
potem nastaje przerwa na muzyczne tony
zawsze takie z nostalgią, skrzypce oraz dzwony,
perkusja, fletnia pana, kontrabas, cymbały,
wszystko w pełnej harmonii, spektakl doskonały!
a potem znowu ten głos i serca vibrato,
będzie tej nocy uczta, gwiazdy i narrator…
lecz nagle wkradł się chochlik, zakłócił mi narrację,
skrzypnęło, zatrzeszczało, zamilkły dywagacje
w radio nastał jakiś błąd, brrum, ti, ta, tum i tram,
prychnęło i zamilkło… po chwili ram tam, tam
nastrojowe słuchanie niczym szkło prysnęło
cisza trwała minutę, tak przerwała dzieło
i urok też gdzieś zniknął utknął w mojej duszy,
zaszyty w zakamarkach pamięci na dłużej…