Wiersze

Podwoje refleksji

 
Poczułam jej oddech na policzku,
gdy nieprzyzwoitość zajrzała zachłannie
przez dziurkę od klucza
rzucając nienawistne spojrzenie.

Ona nigdy nie pojmie,
że karmi swoje ego kamieniami,
które spadają tuż pod nogi
tarasując wrota prawdy.

To linia Anioła Stróża strzeże wejścia…

Odbicie dobrych myśli łagodzi
celność jadu, który próbuje żonglować
płonącym okiem zawiści.

W tych drzwiach nie ma miejsca dla nienawiści!

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.