Pełnia
widzę że jesteś głodna
chłodu północy pełnej ziaren
słońce obudziło pragnienie
gdy noc kochanków zgasła
przed świtem nim jedna z gwiazd
spadła lotem błyskawicy
prawdopodobieństwo zamarło
w bezruchu i tylko nagi księżyc
zerknął nieśmiało do ogrodu duszy
w poszukiwaniu ambrozji
nie ma żaru świetlików
ani muzyki świerszczy
jedynie ten zapach
niesiony przez wiatr
i tylko kłosy złotowłose
zerżnięte stoją dumnie
czekając na znak spełnienia
w pełni świadome swej wartości
a bochen chleba
pachnie dostojnie
wzbudzając apetyt na życie