-
Nimfa
Obraz zatrzymał kadr wspomnienia na dłużej, gdy przechadzając się po galerii przystanęłam w zamyśleniu spoglądając na dzieło rąk wytrawnej artystki. Kolory przetykane techniką mieszaną uwiodły laika swoim nieoczekiwanym brzmieniem, grając w myślach niezapisanymi dźwiękami nieznanej melodii. „Nimfa” bezwiednie przymknęła powieki w graficznej pozie, niczym rysunek sangwiną Leonardo da Vinci. Brunatnoczerwona kredka z gracją musnęła czerwień warg, a dyskretny lok z policzka przesunęła w stronę ucha.
Na pograniczu jawy i snu, w szarości przełamania rozbudziło się marzenie. Zamknięte w półuśmiechu wytrawnej polemiki, zbyt wcześnie wykwitło rumieńcem, tuż po spełnionej nocy. Ulotność chwili zamarła w ruchu pędzla, by zatrzymać brzmienie echa na dłużej.
Być może cisza pozwoli uwolnić dalszy ciąg sennej opowieści, tak by nić wędrówki podążała wyśnioną drogą do światła srebrzystego, znaczonego pełnią blasku gwiazdy. Driada w różanym uniesieniu oczarowała myśli splatając losy niewykluczonych bohaterów spełnienia. Drżenie w sercu i prawdopodobna historia, wytwór wyobraźni – artystki na płótnie i moja w myślach, w ułamku sekundy ułożyły niedopowiedzianą opowieść w tle dyskretnej pozy spełnienia.
Rolę życia „Nimfy’ zamknęła w obrazie wyobraźnia, ukrywając pod warstwami światłocienia prawdę, a ja zapatrzona w wibrujące emocje przymkniętych powiek dostrzegłam prawo spełnienia, i jego rozkosz gdy zakazany owoc rozlał się błogim smakiem, gasząc pragnienie pożądania.
Mgnienie zatrzymania przerodziło się w długie minuty, fantazja pobudzona do granic potrzebowała czasu, by ochłonąć nim zmierzy się z kolejnym wyzwaniem zamkniętym w ramie talentu. Jeden krok dzielił mnie od kolejnej opowieści, gdy bezwiednie przesunęłam się, podążając „Do światła”.
„Nimfa” – obraz autorstwa Anety Kowalczyk
-
Symbole
w drodze do pracy
otoczyły mnie refleksje
twórczego chaosu
liczb pierwszych
paradoks nazwy
zamknięty w miliardach
klucz sławy starożytnych
wiecznie żywy
echem
odbił się w mojej głowie
znak siedem
znamię
czasu i przestrzeni
zatoczyło krąg
antycznej pewności
i osiadło niczym głaz
kosmiczny filar
atrybut bogów
wrył się świadomie
w ego tygodnia
-
W sieci
Przeszło już kolejne Babie lato, skończyły się ciepłe noce, przetykane spadającą gwiazdą na szczęście. Nastały jesienne chłody, niosąc ze sobą długie wieczory, przepełnione nostalgią zmiany, odnowę bieli i zapach świerkowej nuty pośród oczekiwania na ostatnią spadającą gwiazdę, być może w tym roku najważniejszą, niosącą zmiany zapomnienia lub odrodzenia.
Lubię ten czas, gdy w domowym zaciszu, w świetle lampy bez knota można spokojnie puścić wodze fantazji i uwolnić zamknięte w piórze słowa opowieści. Jej kolor i puenta nieznane odbiorcy rysują się pośród słów alfabetu, niosąc emocje i szyderstwo w nieprzewidywanych zwrotach akcji, gdy dłoń wprawna buduje napięcie, tak jak życie zakręcając niespodziewanie.
Wszystko zależy od zamysłu i woli autora, który wraz z białymi kartami, przesuwa się krok za krokiem śledząc losy bohaterów. Czasami dłoń zawiśnie na chwilę, wahając się przed natrętną myślą, aby czarny charakter ubrać w czerwień, kolor krwi i chwały, a może zemstę pajęczycy?
Moment zatrzymania przerodził się w pewność, to nie będzie pudrowa opowieść w różu!
Pajęczyca czatując na ofiarę unika tego koloru jak ognia, nie zaczai się tam nigdy.
I tak teoretyczna wolność, po chwili przerodziła się w intrygę, dzwonek telefonu komórkowego zakłócił narrację, prawo reakcji w zaciszu ukołysanej obietnicy uśpiło czujność…
Pajęczyca zaplotła wzór nici dyskretnie, nikt nie docenił przebiegłości ukrytej pod fasadą wieśniaczej serdeczności maślanego spojrzenia. Ale jakie to ma znaczenie, gdy paleta barw skusi ofiarę losu, a bezbarwne oka siatki skutecznie przyciągając odebrały wolę istnienia.
Prawie horror zarysował się w kształcie słonej kropli, która niespodziewanie spłynęła na białą kartkę jutra, a przecież każda historia zawsze ma swój koniec.
Czy ktoś zabije pajęczycę kapciem, by nie burzyła harmonii domowego ogniska, a może ona pierwsza, zaskoczy wszystkich swoim głodem przebiegłości pożerając ofiarę w całości?
Autor spojrzał przed siebie, rozważania dzisiaj zawisły zmęczone, dalszy ciąg opowieści nabierając koloru rozwinie prawdopodobnie swoją historię pojutrze, bo jutro sam musi wymieść pajęczyny z kątów, tak by w dalszej przyszłości pisać już inną opowieść!
-
Rekomendacja
rasowy raper
rach-ciach rymuje
ryk rozśpiewany
raptem ratuje:
regionalista
raz raportował
rymem rezultat
rekomendował
rym regionalny
rankiem rozkruszał
ręce rzeźbiarza
rytmem rozruszał
rzeźbę rodaka
rypnął ryczałtem
rozwlekłą równość
rozruszał rautem
ruch rubensowski
relacją roku
region rzeszowski
reakcją rodu
Radziwiłłowych
rycerzy ryczy
rozrzutność rzeczy
rozum rozliczy
-
Adriana
pazur głodu na życie
zaszczepił chęć walki
gdy o poranku słońce
zaigrało promieniami
zmuszając ją niespodziewanie
do przymknięcia powiek
przymrużone spojrzenie
widziało więcej
oczyma wyobraźni
planując przyszłość dnia
niezliczonych bogactw
przygody i faktu
nieoczekiwanie ruchome schody
przyśpieszyły tempo epizodu
ona nie boi się marzeń
uwoliniła je we śnie
pogoń za poranym pytaniem
w szpilki brzmieniu
wystukującej rytm
przyszłych wydarzeń
rutyna dnia nakreśliła szkic
zderzając się z wróżbą nocy
-
Łukasz
głód rozproszył pewność myślii nie pozwolił na moment skupienia
czas nie zatrzymał dysonansu
gruba pajda świeżego pieczywa
niezmiennie musiała zaspokoić
młodzieńcze pragnienie
z upływem czasu
zmienił się priorytet
niedosyt kromki chleba
ustąpił miejsca istocie bytu
przebłyski kapryśnej fortuny
pokonały apetyt
z tkliwością wspominam dotyk
dłoni niosących ukojenie
i te oczy płonące pewnością
wiedza i doświadczenie
uśmierzyły pierwszy ból
dając ukojenie
bo świat pragnie marzeń
które dają nadzieję
taki dar życia drugiego człowieka
ścieżka którą można pokonać głód
-
Monika
lato pachnie wielowymiarowogdy młodość staje się samodzielna
subtelny puch przyszłości
pulsuje wraz z wiatrem
roznosząc nasiona fantazji
we wszystkie świata strony
raptem perlisty śmiech
obudził ze snu zamyślenie
wyśmiał skąpą kpinę
i zagrał na nosie niepewności
gdy ukryte pod burzą loków ego
wzięło życie w swoje dłonie
marzenia ukryte w dzieciństwie
rozkwitły na progu dorosłej powagi
szeleszcząca perspektywa
podwójnego bogactwa
z rozmysłem zawirowała
dojrzałą decyzją wyboru
rozpromienione spojrzenie
opowiedziało więcej
zaklęte słowa rozbłysły w pędzie
w uśmiechu dla ludzi i życia
-
Pomyślność dla Niepodległej!
Ostatnie dni nasunęły mi refleksję, że czasami zapominamy o groszu na szczęście, który znaleziony wiele lat temu dał nam pewność, kim jesteśmy. Nie ma nic gorszego, niż brak własnej tożsamości, historii i kawałka miejsca na ziemi. My mamy wszystko. Bogactwo pokoleń oraz doświadczenie. I tylko można pomarzyć, aby nie stracić zdrowego rozsądku i pielęgnować z pietyzmem 100 lat odzyskania niepodległości.
Jutro mamy ważne obchody rocznicowe, mamy święto serdeczne, przepełnione patriotyzmem, wiarą, nadzieją, śmiechem, spokojem, śpiewem, patetyzmem i dobrymi emocjami. To wolność naszych przodków, nasza i przyszłych pokoleń.
Nie pozwólmy sobie odebrać radości świętowania!
Niech każdy z nas czerpie to, co najlepsze i niech się tym dobrem dzieli.
Są nas miliony, mamy swoją historię, nie musimy się jej wstydzić, teraz zadbajmy tylko o to, by wolność miała pewność bycia i świętujmy wraz z całą naszą ojczyzną, bo jesteśmy Polakami, hardymi, pewnymi swojej tożsamości narodowej, mądrymi doświadczeniem przodków i własnym, zakorzenieni na tej ziemi od wieków.
Po prostu jesteśmy stąd, tu rosną nasze drzewa i kwiaty, wypiekamy chleb z naszego zboża i kopcimy naszym węglem. Mamy wiele przywar i wiele pokładów dobra, waleczności i honoru! Nie zapominajmy, że jesteśmy jednym narodem, a nasze dzieci mają prawo nie tylko do wolnych wyborów, lecz także do życia w wolnym kraju!
Jestem Polką i jestem z tego dumna!
Dla mnie Polska to dom, rodzina, sąsiedzi, znajomi z wielu miast, przyjaciele z daleka i bliska, mieszkający na tej ziemi i poza nią. Jest nas wielu i nie musimy się zgadzać, ale szanujmy, naszą ojczyznę, barwy i kraj! Szanujmy siebie nawzajem, aby inni zderzyli się z murem polskości, uczcijmy naszą wolność, bo naprawdę mamy powód do dumy i świętowania.Życzę Wam i sobie pięknego 11 listopada – pamiątki czasów odzyskania niepodległości, rocznicy stulecia wolności, dni wywalczonych przez naszych przodków, dla nas i dla naszych dzieci. Niech nam dane będzie świętować pełną piersią jutro i w przyszłości tak, aby kolejne rocznice przypominały, kim jesteśmy i że prawdziwa wolność jest u nas, w naszym domu, w Polsce!
-
Pocztówka z Mediolanu
adres wykaligrafowano z dokładnością
przypisaną czasom przeszłym
kto dzisiaj wysyła karki z podróży
i listy pełne wykrzykników
zdziwienie wymalowane na twarzy
potwierdza szarą rzeczywistość
komórkowych informacji
zawartą w krótkim SMS-ie
odbiorca
znany z imienia i nazwiska
odebrał pozdrowienia
osobiście
listonosz zawahał się tylko przez moment
może RODO się nie dowie
-
Krystyna
nieodrodne dziecko swojej matki
przepełnione uczuciem do człowiekarefleksją napełnia tak wiele zdarzeń
że trudno zatrzymać się na chwilę
by obraz wielobarwny
zamknąć w krótkim wspomnieniuod pierwszego spojrzenia
pamiętam uśmiech
prowadzący mnie za rękę
który karmił pewnością wiary
w dobro drugiego człowieka
i koniecznością troski o niegodzwonek do bramy i głos w telefonie
dzień lub noc nigdy nie były barierągąszcz twarzy które przez lata
przewinęły się przez nasz dom
głosy zapisane w pamięci
zawsze były pretekstem
wyciągniętej dłoni
a za progiem czekała kromka chlebaotwarte drzwi w domu mojej matki
wykorzystano do ostatniej kropli życzliwości