Blog

Nigdy nie ! … zagaśnie

Imieniny minęły szybko. Jak zwykle Florian obchodził je hucznie z gronem zaprzyjaźnionych i sympatyków, nie koniecznie strażaków.

Przyszli przyjaciele i rodzina  oraz cała strażacka brać!

Były kwiaty, fanfary i śpiew. Dla każdego coś miłego, jak to na imieninach zwykle bywa.

Najpierw goście po kolei, jeden za drugim z życzeniami pomyślności jak zwyczaj nakazuje, potem spotkanie wieczorne. Każdy imieniny świętuję, w imieniu Floriana wielu (popatrz tysiące) w galowych mundurach ze sznurem złoto błyszczącym, pierś dumnie wypięta…

Święto Solenizanta rozpoczęto, uhonorowano wielu, zabrzęczały medale niczym monety bezcenne za odwagę i honor na klapie przypięte, a może gwiazdka na pagonie nowym złotem błyśnie, zasługi za dzielność, ktoś dłoń uściśnie…

Co roku, w maju, czwartego dnia z rzędu święty Florian strażakom od rana celebruje, pamięcią i godnością z dumą swoich strzeże, a oni w podzięce Florianowi składają pacierze i tylko problem w straży jeden – jak kobietę – strażaka przyjąć do macierzy, gdy język polski spłatał figla  niespodzianie, w zawodzie strażak nie znalazł miejsca dla niej.

W kraju ojczystym zawodów w służbie wiele, mamy sędziny, prokuratorki, pielęgniarki, policjantki, i inne, choćby misjonarki, a kobieta strażak…

Czy to jakiś straszak lub żart werbalny że brak dla nich słowa, choć mundur galowy pasuje idealnie?

O nie moi drodzy, one też świętują, ze swojego stanu czasem też żartują, lecz na co dzień każda służbie jest oddana, wierna i z szacunkiem, służba tego warta.

A gdy 4 maja już od rana płynie, to kobieta strażak z uśmiechniętą miną, gdy wieczorny księżyc na niebie zagości razem ze wszystkim wzniesie toast – pomyślności –

śpiewając w tradycji uniesienia głosem żwawym:

Nigdy nie !    … zagaśnie…

3 komentarze

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.