Opowieści

Niedopowiedziane potknięcie

 
Przeniosłam się w czasie bez tchu, lecz pełna wrażeń!

Taki rekonesans historyczny, gdy w myślach zapachniało wolnością, taką, jaką lubię najbardziej, niezależną i zieloną. Ptaki już ułożyły się do snu, a całodzienny rozgardiasz treli wokoło zamarł wraz z nocy pełnią. Może marzenia spełnią się , gdy gwiazda wieczorna spadnie razem z chwilą samotności w kosmosu czerń.

Ach, jak pachnie ten wieczór, refleksje leniwie ukołysane w pierzastym puchu świeżej pościeli wzdychają, dyskretna radość spełnienia, przepełniona błogością rozpaliła czar księżycowej opowieści.

Tej nocy zderzyły się dwa wersy, zamierzchły czas odżył w wyobraźni, a dwie pękate beczki piwa wywołały uśmiech w kącikach oczu, którym wyobraźnia spłatała figla. Gra w trzy karty przyniosła niespodziewanie laur, który razem z goździkami i imbirem rozgrzał spojrzenie archaicznych nici. One już niebawem na kołowrotku wspomnień wysnują kolejną opowieść. Może banał, a może wręcz przeciwnie zadrży w posadach prawdy wspomnienie. Ognista kula i klepsydra czasu razem wyznaczą dzień spełnienia, na przekór burzy pisakowej, zabłyśnie tęczą obietnica bez pokrycia.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.