Wiersze

Na krawędzi

 

na krawędzi dnia i nocy

zamarłam w bezruchu

 

twoje słowa Ojcze

zawirowały refleksją

straconego dnia

i niepewnością jutra

 

gdzie ja jestem?

 

wątpliwości odebrały sen

i zakłóciły narrację prawdy

 

sprawiedliwe oko Boga

mrugnęło do mnie

wraz z milionem gwiazd

 

nawet księżyc w pełni

zaśmiał się bezgłośnie

opleciony granatem nieba

i tylko zirytowane serce

westchnęło rozumnie:

                                                    – po prostu żyj…

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.