Monika
lato pachnie wielowymiarowo
gdy młodość staje się samodzielna
subtelny puch przyszłości
pulsuje wraz z wiatrem
roznosząc nasiona fantazji
we wszystkie świata strony
raptem perlisty śmiech
obudził ze snu zamyślenie
wyśmiał skąpą kpinę
i zagrał na nosie niepewności
gdy ukryte pod burzą loków ego
wzięło życie w swoje dłonie
marzenia ukryte w dzieciństwie
rozkwitły na progu dorosłej powagi
szeleszcząca perspektywa
podwójnego bogactwa
z rozmysłem zawirowała
dojrzałą decyzją wyboru
rozpromienione spojrzenie
opowiedziało więcej
zaklęte słowa rozbłysły w pędzie
w uśmiechu dla ludzi i życia