Łukasz
głód rozproszył pewność myśli
i nie pozwolił na moment skupienia
czas nie zatrzymał dysonansu
gruba pajda świeżego pieczywa
niezmiennie musiała zaspokoić
młodzieńcze pragnienie
z upływem czasu
zmienił się priorytet
niedosyt kromki chleba
ustąpił miejsca istocie bytu
przebłyski kapryśnej fortuny
pokonały apetyt
z tkliwością wspominam dotyk
dłoni niosących ukojenie
i te oczy płonące pewnością
wiedza i doświadczenie
uśmierzyły pierwszy ból
dając ukojenie
bo świat pragnie marzeń
które dają nadzieję
taki dar życia drugiego człowieka
ścieżka którą można pokonać głód