Kołysanka
wczoraj zmrok zapadł zbyt wcześnie
a ja wciąż pamiętam słoneczny
uśmiech matki nad kołyską
minęły dnie i noce
zmrok zapadł znów zbyt szybko
i pojedyncza łza nieśpiesznie
spłynęła po policzku wspomnień
kolejny dzień schylił się do nocy
gwiazd blask zniknął w szarudze
deszczem zmywając przeszłości tchnienie
gdy księżyc zza chmur przecierał oczy
kołysanka na do widzenia
nuty utkane w ciszy czytanych listów
zagrały w papieru szeleście
z tekstem jedynej miłości
bo przed snem nie można chcieć więcej