Fatum
widzę że się zatraciłaś
pląsając w miłosnym uniesieniu
nieokiełznanie kupały
z wróżbą zaspokojenia
zapłonęło w sercu
wraz z pożądaniem
słońce i księżyc
ogień i woda
rozpalone zmysły tańca
zastygły w bezruchu
biały kwiat paproci
ukryty skrzętnie
przed wzrokiem obłędu
rozkwitł samotnie tej nocy
a wiatr przeznaczenia szeptem
zesłał przepowiednię jutra
zaplecione maki zabrała woda
wianek na zatracenie
szaleństwo czerwcowej nocy
zamarło bezszelestnie
na wargach pamiętnika