• Wiersze

    Gwiezdny pył

     
    Księżycowej nocy z nutami kosmosu
    gawędę uprzędzie pośród gwiazd złocistych,
    miłości śpiewaniem rozbudzony nocą
    przez głosy aniołów elf nazwany Mistrzem.
     
    Słowa opowieści o życiu królestwa
    na granicy nieba płyną Drogą Mleczną,
    o kraju nieznanym w mgławicy Oriona
    odkrywając szczęście prawdziwie bajeczne.
     
    Tam elfy srebrzyste wśród kropli łez nocy
    w kręgu zrozumienia stąpają cichutko,
    z radością na twarzy i z uśmiechem w sercu
    dzielą się miłością razem z dźwięczną nutą.
     
    Pocztówka z daleka, krajobraz kosmiczny,
    czułe pozdrowienia od nieznanych krain
    zapisane myśli i elfów przesłanie
    płyną gwiezdnym pyłem w liście nienazwanym.
     
    To nocne szeptanie i ciszy milczenie
    niesione podmuchem wiatru perlistego
    płynie we wszechświecie zaklęte spokojem
    by w zaciszu sennym zamienić się w niebo.
     
  • Wiersze

    Na linii horyzontu

                                             pamięci Wojciecha Weissa
     
     
    promień oślepił
    wytrawne spojrzenie artysty
    na moment łzą spłynęło
    zwątpienie surowego piękna
    rozczarowanie kadru
    zamknięte w obiektywie
    niepamięci rozmazane drzewa
    pojedynczo przeniknęły
    świadectwo obrazu
    gdy polną drogą
    szeptem sunął wiatr
    kołysząc prawie do snu
    pieśnią złudną
     
    i tylko myszy polne
    w strzyżowskiej kotlinie
    emfatycznie pieszczone
    ciepłem ostatniego
    tchnienia lata
    zamarły w bezruchu
    Młodej Polski

    promienny zachód słońca
    na linii horyzontu
    uwiódł swym artyzmem
    nie tylko pędzel mistrza

    refleksją
    gry promiennej do dzisiaj
    wzbudza nadzieję Edenu
     
     

    Obraz pędzla Mistrza Wojciecha Weissa

    „Promienny zachód słońca”

     
  • Wiersze

    Noc świętojańska

    subtelnie nieskończony
    wiatr południa
    pośród traw wysokich
    delikatnie musnął
    wzrok uśpiony

    słońce przysłoniło uśmiech
    welonem cieni
    gdy dłoń nieoczekiwanie
    zacisnęła więź
    zamykając w pocałunku
    usta spragnione

    kto wie
    co się dzisiaj
    jeszcze wydarzy
    gdy księżyc samotny
    zmysły odsłoni

    a wraz z bielą
    kwiatu paproci
    niewinna noc
    samotnością
    spłonie

     

     

    Obraz Иван Купала.Гадание на венках.2008.Доска,масло150х85 см

     
  • Wiersze

    Opary wspomnień

     
    z dzieciństwa
    zapamiętałam poranki

    pierwsza szczenięca miłość
    pełna białego jaśminu i bzu

    wczoraj posadziłam
    dwa krzewy jaśminu

    pozorna głębia świadomości
    iluzja przyszłych zapachów

    wiem
    one z czasem wyblakną
    przysłonięte jesienią
    zapomnienia

    2 czerwca 2017 r.

     

    fot. Pixabuy

  • Wiersze

    Król serc wielu

     
    zrodzony z prawdy
    pokochałeś mnie
    od pierwszych chwil

    moje miejsce jest tu
    gdzie ty

    powiedz mi ojcze
    dlaczego więc dziś
    ronię łzy

    z ziemi po okrąg nieba
    w gwiazdach nieznanych
    i w myśli płomiennej
    mój ojcze kocham cię

    dlaczego ty
    w nadziei zwycięstwa
    odszedłeś znów dziś
    a ja wspominam
    każdej chwili sens
    i liczę łzy

    imię ojca
    bezszelestnie zamarło
    na wargach

    w imię miłości
    umarłeś by żyć

    odszedłeś by żyć
    w imię miłości

     

     

     

  • Wiersze

    Przebudzenie

     
    widzę że otworzyłaś już oczy

    przyprószone śnieżnym pyłem

     

    kotarą rzęs zatrzepotały zalotnie

    gdy ptaków pierwsze trele

    rozśpiewały się tuż po nocy

    niczym dzwonki srebrzyste

     

    zapach twych perfum uwodzi

    z każdym dniem coraz intensywniej

    ścieli się świeżość opowieści

    skropiona subtelną nutą

     

    usta rozchylone w półuśmiechu

    pierwszych promieni

    zawarły w kielichu krokusa

    twoje słoneczne kolory

     

    a magnolia bielą obsypana

    niczym panna młoda

    składa ci ukłon

    wraz z wiatru szeptem

     

    jak dobrze że wróciłaś

    i znów rozsiewasz

    miłości tchnienie

  • Wiersze

    Peregrinatio

     
    w spojrzeniu zbocza
    zatrzymano mgnienie
    wiosennego zapachu

    niepewny oddech
    matki ziemi zauroczył
    orzeźwiającym powiewem
    nieskończoności

    dwie odmienne wieże
    strzelistością znajomą
    przyciągnęły na chwilę
    spojrzenie wędrowca

    z gór niewysokich
    schodził ku kotlinie
    przetykanej szarością
    i ludzkimi refleksjami

    samotna pielgrzymka
    w głąb podświadomości
    rozważała niepewność jutra

    czerwony most
    w mglistym wyrazie
    nieśmiało wyznaczył
    nowy szlak

    kręta droga na południe
    przecinając głębie nurtu
    pozwoli tułaczowi
    oczyścić umysł i serce

     

     

    fot. Krzysztof Szaro

  • Wiersze

    Aura wspomnień

    Niczym Cyganka wróżbę Ci wrzucę w dłonie

    Pojedź tam gdzie szczęście w pewności tonie

    Barwy świata w piaszczystych wydmach

    i może jeszcze szmaragdowe morze

    z białych koni grzywą w pędzie niespodziewanym

    toczy się wraz z zielenią nadziei nienazwanej

    Egzamin z życia wiatrem podszyty

    marzenia młodzieńcze kabały marazm rozwiały

    Spowite impresją i twórczym chaosem

    rozwinęły skrzydła zaplatając warkocze

    Przepowiednia w sercu z kartą na szczycie

    w błękicie nieba zaklinają szeptem:

    Niech miłość w nas płonie!

  • Wiersze

    Zimowa fotografia

     
    błękit nieba zniewala
    zauroczył wyzwaniem
    wierch strzelisty samotny
    nad skałami płomienie

    słońce błyszczy w koronie
    góry zimą rozpieszcza
    fotografia magiczna
    szuka gracji dla mistrza

    który nocą wędrując
    szlaki śnieżne przemierzał
    kolorami zamieszać
    tuż przed świtem błysk flesza

    już zamknięte w diademie
    blasku sławy ujęcie
    w ciszy górskiej spotkanie
    podarunek pamięci

    by w przyszłości wspomnienia
    zatrzymane w pokoju
    szły szczęśliwe wśród ścieżek
    przepełnionych nadzieją

  • Wiersze

    Zimowa opowieść

     
    Krajobraz miasta uśpiony nocą
    poświatą srebra faluje skrycie,
    zaklęty w kryształ balladą w bieli.

    Wśród górskiej ciszy zamarło życie…

    Baśniowe cienie niesione echem
    czekają w mroku, a mroźnym wiatrem
    Królowej Śniegu opowieść snuje
    szalony aktor w śnieżnym teatrze.

    Lecz rozbudzone emocje uczuć
    co w sen zimowy zapadły czarem,
    stąpają cicho po kruchym lodzie
    z nadzieją serca, jedynym darem.

    Kryształy śniegu w gwiazdy zaklęte
    z nieba granatu tkliwie spadają,
    drogę miłości znacząc iskrami
    gdy zakochani dłonie splatają.

    Lodowe sople rozgrzane śmiechem
    kroplistym blaskiem wtulone w ziemię
    chcą nocną porą rozpocząć taniec,
    zmysłowe kroki ze śpiewnym brzmieniem.

    Już jutro wzejdzie czerwienią słońce,
    promieniem barwnym miłość rozgrzeje,
    dla zakochanych zimowym czasem
    w sercu jest wiosna, szczęścia nadzieja.

    I tylko śniegu strażniczka czeka
    by teatr maski przenikał chłodem
    gdyż ona sztukę zimową kocha
    uczucia ludzi skrywając szronem.