-
Bajkowe marzenia
wierzyłam w dobre zakończeniaw opowieściach z morałem
i księcia który zawsze
może uratować piękną księżniczkę
w zagmatwanej intrydze
nieprzewidziane zawirowania losu
tak aby do końca nie było wiadomo
czy bajka zakończy się happy endem
i tak dopadła mnie dorosłość
w dosłownym tego słowa znaczeniu
nikt nie zaśpiewał „sto lat”
nikt już nie składa życzeń
więc siedzę sobie cicho w trawie
rzucając tęskne spojrzenie
za młodości cieniem
zapach wiosennej mocy nadchodzi
a na horyzoncie linia
przełamana góry rysem
wyznacza prawdopodobny cel
gdy słońce chyląc się ku upadkowi
rozpromieniło szlak
tej nocy samotne drzewo
będzie moim przyjacielem
koniec wędrówki kusi
niedbale ogrzewając ziemię
zatrzymana w kadrze obrazu
myśl obudziła się w zadumie
bo może już jutro książę z bajki
pocałuje żabę na szczęście
by fantazja była prawdziwa
i morał miała krótki
zamknięty w obrazie oczekiwania
nim nocy ciemność znów nastanie!
fot. zapożyczone od „Pochodzisz ze Strzyżowa, jeżeli…”
-
Jestem kobietą
zawsze niepokorna
cenię odmienność
myśli by polemizować
wykładać własne racje
ucząc się mądrości innych
szaleństwo pochłaniam
płomieniem o zmroku
czerpiąc energię
o świcie poranka
zapełniam życia czar
jestem kobietą
w dosłownym
znaczeniu słowa
płynąc pod prąd
naprzeciw i przekór
przeznaczeniu
-
Między nami nic nie było*
chciałeś mi wiersz przeczytaćo miłosnym pożądaniu
ty dla mnie słowami poety
chwila niezapomniana
w szepcie słów
mężczyzny do kobiety
szkoda że czas poezji przeminął
nieubłaganie zamilkł w strofach
poeta przelał na papier słowa
nastrój prysł wraz z manierą
a między nami już nic
ani poezja ani rozmowa
dzisiaj przyszłości wiersze
liryką mogły być śpiewane
lecz aktor milczy samotny
odrzucił maskę kochanka
zaniechał wspólnych marzeń
zaprzepaścił miłość na zawsze
* do rozważań zapożyczone z tytułu wiersza Adama Asnyka
-
Wróżba senna
bez gwiazd i księżyca
nocą ciemną wędrują sny
w ułamku sekundy zespalając wróżbę
senne omamy zawładnęły energią
przed północy kotarą skrywając
piękno i koszmar
czarowne konie w mroku swobody
energia żywiołu wpisana w życiorys
w poszukiwaniu wolności słychać tętent rumaków
rys wyobraźni zadrżał burząc harmonię
ociężale próbuje wyrwać się samotny
z idylli dręczącej próżne marzenia
uwalniając ogiery w majestacie przyrody
pycha przepowiedni naznaczyła
nieskrępowane emocje życia i śmierci
-
Wegetacja
widzę że zamarzaszkraina marzeń skuta lodem
myśli spowite mgłą
uśpione zimnem zwątpienia
szukają przyjaciela
czekając na wiatr odnowy
serce zamarło przerażone
czując rozchodzącą się pustkę
samotność egzystencji
daleka od doskonałości
to głód
zatoczył kolejny krąg
rozsiewając plagę wirusów
przeciwko miłości
zapomniałaś już
o ogniu namiętności
który może roztopić
zamrożone myśli
pokochać siebie
ostatnia deska ratunku
przed samotnością
-
Zimą
kraina marzeń znowu skuta lodemmyślispowite mgłąuśpione zimnem zwątpieniaczekają na wiatrsercezamarło przerażoneczując rozchodzącą siępustkę samotnościegzystencja daleka od doskonałościpragnienie poznaniaukryte w cyberprzestrzeniszuka swojego przeznaczenia***to głódzatoczył kolejny krągrozsiewając plagę wirusów***z tomiku ” W jej blasku… jej cieniem” -
Listy do Józefiny
czytałam list
Bonapartego do Józefiny
potem drugi
trzeci i kolejne
zazdrość ścisnęła serce
gdy wzrok słowa przenikał
szukając współczesnych
poematów chwili
w pośpiechu skreślonych
opuszkiem pamięci
gdy jego słów
potok płynął spieniony
niczym kochanek
rwąc uczucia prawdziwe
bo czym jest dziś miłość
w sms-a treści
gdzie „Tysiąc ucałowań słodkich,
czułych i jedynie do ciebie należących”*
na ekranie komórki nijak się nie zmieści
*List III do Józefiny,
Napoleon Bonaparte w Mediolanie
17 lipca 1796
-
Dzieło
-
W milczeniu ziarna
-
Cisza