• Wiersze

    Adriana

     

    pazur głodu na życie

    zaszczepił chęć walki

     

    gdy o poranku słońce  

    zaigrało promieniami

    zmuszając ją niespodziewanie

    do przymknięcia powiek

     

    przymrużone spojrzenie

    widziało więcej

    oczyma wyobraźni

    planując przyszłość dnia

    niezliczonych bogactw

    przygody i faktu

     

    nieoczekiwanie ruchome schody

    przyśpieszyły tempo epizodu

     

    ona nie boi się marzeń

    uwoliniła je we śnie

    pogoń za poranym pytaniem

    w szpilki brzmieniu

    wystukującej rytm

    przyszłych wydarzeń

     

    rutyna dnia nakreśliła szkic

    zderzając się z wróżbą nocy

  • Wiersze

    Łukasz

     
    głód rozproszył pewność myśli

    i nie pozwolił na moment skupienia

     

    czas nie zatrzymał dysonansu

    gruba pajda świeżego pieczywa

    niezmiennie musiała zaspokoić

    młodzieńcze pragnienie

     

    z upływem czasu

    zmienił się priorytet

    niedosyt kromki chleba

    ustąpił miejsca istocie bytu

    przebłyski kapryśnej fortuny

    pokonały apetyt

     

    z tkliwością wspominam dotyk

    dłoni niosących ukojenie

     

    i te oczy płonące pewnością

    wiedza i doświadczenie

    uśmierzyły pierwszy ból

    dając ukojenie

    bo świat pragnie marzeń

    które dają nadzieję

     

    taki dar życia drugiego człowieka

    ścieżka którą można pokonać głód

  • Wiersze

    Monika

     
    lato pachnie wielowymiarowo

    gdy młodość staje się samodzielna

     

    subtelny puch przyszłości

    pulsuje wraz z wiatrem

    roznosząc nasiona fantazji

    we wszystkie świata strony

     

    raptem perlisty śmiech

    obudził ze snu zamyślenie

    wyśmiał skąpą kpinę

    i zagrał na nosie niepewności

    gdy ukryte pod burzą loków ego

    wzięło życie w swoje dłonie

     

    marzenia ukryte w dzieciństwie

    rozkwitły na progu dorosłej powagi

     

    szeleszcząca perspektywa

    podwójnego bogactwa

    z rozmysłem zawirowała

    dojrzałą decyzją wyboru

    rozpromienione spojrzenie

    opowiedziało więcej

     

    zaklęte słowa rozbłysły w pędzie

    w uśmiechu dla ludzi i życia

  • Blog

    Pomyślność dla Niepodległej!

    Ostatnie dni nasunęły mi refleksję, że czasami zapominamy o groszu na szczęście, który znaleziony wiele lat temu dał nam pewność, kim jesteśmy. Nie ma nic gorszego, niż brak własnej tożsamości, historii i kawałka miejsca na ziemi. My mamy wszystko. Bogactwo pokoleń oraz doświadczenie. I tylko można pomarzyć, aby nie stracić zdrowego rozsądku i pielęgnować z pietyzmem 100 lat odzyskania niepodległości.

    Jutro mamy ważne obchody rocznicowe, mamy święto serdeczne, przepełnione patriotyzmem, wiarą, nadzieją, śmiechem, spokojem, śpiewem, patetyzmem i dobrymi emocjami. To wolność naszych przodków, nasza i przyszłych pokoleń.

    Nie pozwólmy sobie odebrać radości świętowania!

    Niech każdy z nas czerpie to, co najlepsze i niech się tym dobrem dzieli.

    Są nas miliony, mamy swoją historię, nie musimy się jej wstydzić, teraz zadbajmy tylko o to, by wolność miała pewność bycia i świętujmy wraz z całą naszą ojczyzną, bo jesteśmy Polakami, hardymi, pewnymi swojej tożsamości narodowej, mądrymi doświadczeniem przodków i własnym, zakorzenieni na tej ziemi od wieków.

    Po prostu jesteśmy stąd, tu rosną nasze drzewa i kwiaty, wypiekamy chleb z naszego zboża i kopcimy naszym węglem. Mamy wiele przywar i wiele pokładów dobra, waleczności i honoru! Nie zapominajmy, że jesteśmy jednym narodem, a nasze dzieci mają prawo nie tylko do wolnych wyborów, lecz także do życia w wolnym kraju!
     

    Jestem Polką i jestem z tego dumna!

     
    Dla mnie Polska to dom, rodzina, sąsiedzi, znajomi z wielu miast, przyjaciele z daleka i bliska, mieszkający na tej ziemi i poza nią. Jest nas wielu i nie musimy się zgadzać, ale szanujmy, naszą ojczyznę, barwy i kraj! Szanujmy siebie nawzajem, aby inni zderzyli się z murem polskości, uczcijmy naszą wolność, bo naprawdę mamy powód do dumy i świętowania.

    Życzę Wam i sobie pięknego 11 listopada – pamiątki czasów odzyskania niepodległości, rocznicy stulecia wolności, dni wywalczonych przez naszych przodków, dla nas i dla naszych dzieci. Niech nam dane będzie świętować pełną piersią jutro i w przyszłości tak, aby kolejne rocznice przypominały, kim jesteśmy i że prawdziwa wolność jest u nas, w naszym domu, w Polsce!

  • Wiersze

    Pocztówka z Mediolanu

     

    adres wykaligrafowano z dokładnością

    przypisaną czasom przeszłym

     

    kto dzisiaj wysyła karki z podróży

    i listy pełne wykrzykników

     

    zdziwienie wymalowane na twarzy

    potwierdza szarą rzeczywistość

    komórkowych informacji

    zawartą w krótkim SMS-ie

     

    odbiorca

    znany z imienia i nazwiska

    odebrał pozdrowienia

    osobiście

     

    listonosz zawahał się tylko przez moment

     

    może RODO się nie dowie

  • Wiersze

    Krystyna

     
    nieodrodne dziecko swojej matki
    przepełnione uczuciem do człowieka

    refleksją napełnia tak wiele zdarzeń
    że trudno zatrzymać się na chwilę
    by obraz wielobarwny
    zamknąć w krótkim wspomnieniu

    od pierwszego spojrzenia
    pamiętam uśmiech
    prowadzący mnie za rękę
    który karmił pewnością wiary
    w dobro drugiego człowieka
    i koniecznością troski o niego

    dzwonek do bramy i głos w telefonie
    dzień lub noc nigdy nie były barierą

    gąszcz twarzy które przez lata
    przewinęły się przez nasz dom
    głosy zapisane w pamięci
    zawsze były pretekstem
    wyciągniętej dłoni
    a za progiem czekała kromka chleba

    otwarte drzwi w domu mojej matki
    wykorzystano do ostatniej kropli życzliwości

  • Blog

    Siedem

    Spotkanie z wierszem może być wzniosłe, melancholijne i romantyczne, albo radosne, satyryczne, z drwiną w tle. Odcieni, w których można się zasłuchać jest wiele, zależnie od autora, pomysłu, tematyki i natchnienia. Gorzej gdy z zamysłu autora na czoło wysuwa się proza życia.

    Przecież w takiej sytuacji trudno przewidzieć reakcję odbiorców, bo cóż romantycznego i melancholijnego można spotkać w szarej rzeczywistości. Z satyrą też zmierzyć się trudno w chwili czynności pospolitych. Drwina, o tak, życie lubi sobie z nas zakpić.

    Ja jestem stary zaboboniarz i na zimne dmucham, ale nie mogłam się oprzeć, gdy pomysł zakwitł w mojej głowie. Kręcił mnie, nęcił i kusił 

    Wahałam się, ale w lutym tego roku, Dyrektor Biblioteki strzyżowskiej zarezerwowała dla mnie miejsce na spotkanie, wieczór z wierszem i osobami, które zechcą przyjść, termin wstępnie zamknęłyśmy na drugą połowę października, na imieniny Urszuli, żeby było z odrobiną kpiny.


     
    I tak też się stało, że zaklepany termin zmobilizował mnie do pracy, jednak planowany wstępnie tomik odsunęłam, bo tak jak nadmieniłam wcześniej spać mi nie dała proza życia.

    Dlatego zajrzałam w głąb siebie, rozejrzałam się po podwórku i zakręciłam wokół własnej przestrzeni.

    Jak myślicie co zobaczyłam?

    No właśnie, tę przestrzeń najdłużej, bo od 30 lat wypełniała jedna osoba.

    I dla niej, a właściwie wraz z jego obecnością w tle (Misiu mnie zabije), powstał ten tomik.

     
     
     

    W dniu 27 października o godz. 17 w strzyżowskiej bibliotece będzie można posłuchać tego co zrodziło się w mojej głowie i co przelałam na papier.

    Lekko nie będzie, ale myślę że w interpretacji wyśmienitych kobiet może być intrygująco, tym bardziej, że słowo zostanie ozdobione wspaniałymi głosami. Dziękuję dziewczyny, że chcecie wystąpić.

    A do tego, wieczór w bibliotece zgodziły się uprzyjemnić gościom wspaniałe wokalistyki; Jadwiga, Ewa, Natalia i Beata, a na klawiszach będzie im akompaniował Michał. Jestem wzruszona, bo muzyków to my mamy naprawdę wspaniałych i cieszę się, że kilkoro z nich zaśpiewa na wieczorku. To jest dla mnie bardzo cenne.

    Oczywiście, denerwuję się, już mi emocje w żołądku fruwają, chciałabym aby się podobało, chociaż trochę rozbudziło fantazję gości.

    To takie wyzwanie, by wysłuchać i wytrzymać do końca… obiecuję, że nie będzie zbyt długo (tak mi się wydaje)!

     

    P.S.

    Trzymajcie kciuki, bo jak się mąż dowie co tam jest napisane, to może być mega jazda… 

  • Opowieści

    Jesienne wariacje

    Tego roku jesień płonie barwami dzikiej, rudozłotej, przetykanej czerwienią rzeczywistości, na przekór politycznym notowaniom, pełnej promieni słońca, pośród szeleszczących liści, które czasami jeszcze zachowały zieleń na jutro. Taki krajobraz polskiej sielanki z zapachem przekwitłych zbyt wcześnie myśli.  W takiej atmosferze brylują dyskretne muśnięcia wiatru, przetykane skrzypnięciem starych drzew, które z dumą uginają się pod słodkim ciężarem rajskich jabłek.

    Mogę patrzeć godzinami, na te obrazy przepełnione ciepłem i pachnące życiodajną żywicą leśnych wrażeń. Dwoistość, troistość, i pięciolinia z kluczem zawirowały znów w mojej wyobraźni, nie szczędząc przyjemności fantazyjnych wersji przyszłych zdarzeń. Takie dni napawają niespożytą energią nie tylko umysł, dostarczają również pożywienia dla ducha, by potem móc się podzielić swoistym scenariuszem wariacji bez powtórzeń.

    Uwielbiam te chwile, gdy uwolniona wyobraźnia zapowiada wyczerpującą podróż pośród niezbadanych iskier, które kuszą swoją żywotnością!

    I prawda, że błysk pomysłu to mgnienie chwili, która w ulotności pamięci potrafi zgasnąć nim rozpali serca wielu.

    W optymizmie zawsze tkwi zadra niepewności, która niczym krople jesiennego deszczu potrafi zabić całą radość tworzenia. Dlatego postanowiłam napełnić szklany słój promieniami z nieba, na jutra niepogodę, tak by jesienne wariacje mogły płynąć w dyskretnej toni życzliwości, na przekór depresji i zazdrości.

    Szara rzeczywistość i mgły snujące się bez opamiętania nadchodzą niosąc smutek, zadumę i melancholię. Zatem muszę napełnić jeszcze kilka słoi dobrym powietrzem, bo być może znajdzie się ktoś w potrzebie…

    A potem znajdziemy wspólnie złoty klucz do tajemniczego ogrodu, który pozwoli uwolnić fantazję i zamiast smutku, usłyszymy muzyczne jesienne wariacje!

  • Wiersze

    Dotknąć tajemnicy poznania

     
    Młoda kobieta

     

    brzoskwini czarem

    kusi starca

    by namalował

    świeżość życia

    bez przesadnej

    słodyczy

    ukazując

    naturalne piękno

     

     

     Dojrzała kobieta

     

    niczym owoc

    z rajskich jabłoni

    pachnie

    metamorfozą

    zamykając

    niedoskonałości

    doświadczenia

    wdziękiem

     

     

     Dorosła kobieta

     

    z doświadczenia

    czerpie siłę

    by w winie

    dojrzałym

    wytrawnością

    połączyć

    kompromisem

    miłość z mądrością

     

  • Blog

    Zanim zapadnie cisza

    Jeszcze kilka lat wstecz, gdy zbliżały się wybory, to musiałam się mocno nagłowić, na kogo głosować, kto jest, kim, czy będzie godny zaufania, a dzisiaj… gdzie nie spojrzę startują znajome twarze, na bilbordach, plakatach i stronach internetowych przewijają się w różnych kolorach, barwnie wyposażeni w pomysły na jutro.

     

    Nie interesuję się polityką, ale ona jest w codziennym życiu, na każdym kroku odczuwamy nasze wcześniejsze wybory lub ich brak. Rozglądając się wokoło zauważyłam z jednej strony większa śmiałość osób kandydujących w wyborach, i jednocześnie większą odwagę wyborców.

    To jest godne podkreślenia, bo nasuwa przypuszczenie, że nam zależy, że świadomość jest większa, a chęć uczestniczenia w życiu publicznym będzie gwarantem rzetelnej i zgodnej z oczekiwaniami wyborcy spełnieniem.

    Dlatego z ciekawością podczytuję programy wyborcze, to tu, to tam, analizując w myślach możliwości, sumienność i rzetelność kandydatów i ich adwersarzy. Można się zaczytać, rozmarzyć lub uśmiać, szczególnie, gdy z plakatu wyborczego patrzą maślane oczy, a w programie czytam o władczej dyspozycji kreatywnego zarządzania wszystkim.
    Wiadomo, pomysłami i pracą jednych inni się bogacą.

    Może śmieszne w pierwszej chwili, po głębszym (nie jednym, mocniejszym głębszym, choć czasami aż sam się prosi o wychylenie do dna) namyśle nadchodzi refleksja…

    jeżeli źle skreślę, to najbliższe 5 lat będą zmarnowane.

    Wiele znajomych twarzy, wiele programów, wiele chęci do rządzenia i wiele kłamstw!

    Musimy być tego świadomi, że z kiełbasy wyborczej nikt nie rozlicza, no chyba, że my, głosując zmienimy rzeczywistość, a przynajmniej spróbujemy nie dać się oszukać po raz kolejny.

    Osobiście trzymam kciuki, by wygrali ludzie mądrzy, pracowici, rzetelni i uczciwi.

    Tacy, którzy chcą działać na rzecz społeczności, w której żyją każdego dnia.

    Niech wygrają Ci, którzy nie boją się myśleć i czynić dla dobra nas, nie dla partii czy klubowej jedności.

    Wierszem pisać lubię, bo to uwalnia myśli i uspokaja emocje, prozą pisać lubię, to pozwala podzielić się spostrzeżeniami, uśmiechem lub ironią pozwolić gołębicy poszybować z listem…

    już niebawem będzie w treści krzyżykiem haftowany, świadomy i wymagający w przyszłości spełnienia obietnic!

    Zanim zapadnie cisza… nie bójmy się podejmować decyzji, oby były dobre dla nas jutro i zapewniły nam prawo wyboru pojutrze!