Pragnienie
dotyk opuszków palców
obudził uśpione żądze
uratuj mnie od samotności
w tej sekundzie burzowej nocy
iskry pożądania zapłonęły
spalając energię dwojga
gdy motyl nocy niefrasobliwie
musnął płomień jedynej świecy
ciszę przerwał syk palonych skrzydeł
zakłócając harmonię zaplecionych dłoni
tak niewiele trzeba
aby rozbudzić pragnienie
a jeszcze mniej by je ugasić