Blog

Wszystko na nie!

Kiedy na swojej drodze spotykam osoby, które są zawsze na nie, to dzięki życiowemu doświadczeniu staram się z nimi przebywać najkrócej, jak to możliwe.
Taki zabieg, iście kosmetyczny, aby nie zarazić się pesymizmem, który rozsiewają w około siebie.  

A jednak kilka razy nie udało mi się zachować właściwej czujności. Błąd wyczucia wziął się z litości. Taka pokrętna ludzka ułomność, bo gdy współczujesz, to nastawiasz się na chęć pomocy, a wtedy trybiki w mózgu nie widzą idącego z ukrycia zagrożenia. Potrzeba wówczas więcej czasu, aby ogarnąć, nie tylko spojrzeniem, że jesteśmy wykorzystywani bez skrupułów.

Pierwsze objawy tej „choroby” to przede wszystkim negatywna ocena rzeczywistości. Świat przybiera najpierw odcienie szarości, staje się duszny i spowalnia oddech. Niechęć do życia, brak perspektyw i wiary w lepszą przyszłość oplata wszystkie członki niczym trujący bluszcz wysysając energię w zdwojonym tempie. Pomagam „biednemu” człowiekowi, a zaczynam czuć się jak on, i chociaż jego buty mnie uwierają, to w ostatnich podrygach promieni słonecznych, myślę o sobie jeszcze pozytywnie.
Lecz ten czas jest złudny, zamazuje się granica otaczającego świata, umyka przez palce pociągając samokontrolę na dno. Zapowiedź toksycznej relacji, nacechowanej lękiem i poczuciem bezsilności. W zasadzie to nasza domena, bo jak mówi polskie przysłowie „z kim przestajesz, takim się stajesz”!

Tylko czy w takiej sytuacji pomoc drugiemu człowiekowi jest zła?
Oczywiście, że nie, a nawet wręcz przeciwnie. Pomaganie nas wzbogaca. Daje nam siłę i pogodę ducha, otwiera nowe horyzonty na przyszłość. My dajemy siebie lub wsparcie w innej formie, a w zamian dostajemy o wiele więcej, stajemy się bogatsi duchowo. Ponadto, może gdzieś w przyszłości, gdy będziemy sami w potrzebie, to na naszej drodze stanie taki dobry anioł, który nas wesprze.

Karma wraca, i to jest niezaprzeczalny fakt naszego postępowania.

Co zasiejesz, to zbierzesz”, tylko nie miej potem pretensji do całego świata, że w twoim ogródku duchowym rosną chwasty, a na urodzajnej ziemi leżą kamienie milowe ludzkich krzywd. Nie obarczaj innych winą za swoje wybory, bo rozum i wolna wola to właściwości przynależne każdemu. Twój wybór i twoja odpowiedzialność za czyny, nie będzie moim kłopotem.

Nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe”, bo wokół nas jest wiele dobrej energii. Nie zabijaj jej, bo życie jest niczego sobie, można osiągnąć w nim radość dnia codziennego i czerpać z niego garściami. Trzeba tylko umieć się rozejrzeć dookoła, żyć w zgodzie ze sobą i światem.

A ja? No cóż, jak już się zorientuję, że pomagam nie potrzebującemu, tylko toksycznej osobie, czerpiącej siłę z mojej łatwowierności… odchodzę!

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.