Opium
zachłysnęłam się chwilą
uniosła mnie po horyzont
w czerwonych makach
pole niewyobrażalnych
doznań gdy dłoń
z wirtuozerią dyrygenta
przesuwała się wprawnie
od kącików ust
poprzez całe ciało
wędrując aż do koniuszków stóp
jak narkotyk
rozlała się
w niemym krzyku
by nie spłoszyć
marzeń
z tomiku Jej imię… Kobieta
rysunek Joanny Pawelskiej