Adriana
pazur głodu na życie
zaszczepił chęć walki
gdy o poranku słońce
zaigrało promieniami
zmuszając ją niespodziewanie
do przymknięcia powiek
przymrużone spojrzenie
widziało więcej
oczyma wyobraźni
planując przyszłość dnia
niezliczonych bogactw
przygody i faktu
nieoczekiwanie ruchome schody
przyśpieszyły tempo epizodu
ona nie boi się marzeń
uwoliniła je we śnie
pogoń za poranym pytaniem
w szpilki brzmieniu
wystukującej rytm
przyszłych wydarzeń
rutyna dnia nakreśliła szkic
zderzając się z wróżbą nocy