Bajkowe marzenia
wierzyłam w dobre zakończenia
w opowieściach z morałem
i księcia który zawsze
może uratować piękną księżniczkę
w zagmatwanej intrydze
nieprzewidziane zawirowania losu
tak aby do końca nie było wiadomo
czy bajka zakończy się happy endem
i tak dopadła mnie dorosłość
w dosłownym tego słowa znaczeniu
nikt nie zaśpiewał „sto lat”
nikt już nie składa życzeń
więc siedzę sobie cicho w trawie
rzucając tęskne spojrzenie
za młodości cieniem
zapach wiosennej mocy nadchodzi
a na horyzoncie linia
przełamana góry rysem
wyznacza prawdopodobny cel
gdy słońce chyląc się ku upadkowi
rozpromieniło szlak
tej nocy samotne drzewo
będzie moim przyjacielem
koniec wędrówki kusi
niedbale ogrzewając ziemię
zatrzymana w kadrze obrazu
myśl obudziła się w zadumie
bo może już jutro książę z bajki
pocałuje żabę na szczęście
by fantazja była prawdziwa
i morał miała krótki
zamknięty w obrazie oczekiwania
nim nocy ciemność znów nastanie!
fot. zapożyczone od „Pochodzisz ze Strzyżowa, jeżeli…”