Przebudzenie
widzę że otworzyłaś już oczy
przyprószone śnieżnym pyłem
kotarą rzęs zatrzepotały zalotnie
gdy ptaków pierwsze trele
rozśpiewały się tuż po nocy
niczym dzwonki srebrzyste
zapach twych perfum uwodzi
z każdym dniem coraz intensywniej
ścieli się świeżość opowieści
skropiona subtelną nutą
usta rozchylone w półuśmiechu
pierwszych promieni
zawarły w kielichu krokusa
twoje słoneczne kolory
a magnolia bielą obsypana
niczym panna młoda
składa ci ukłon
wraz z wiatru szeptem
jak dobrze że wróciłaś
i znów rozsiewasz
miłości tchnienie
2 komentarze
Joasia
Ulu, cudne przebudzenie!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Joasia
Joasia
Och, zapisałam nie w tym miejscu, ale niech tu zostanie 🙂