Blog

Wspomnień marcowych igraszki

Pamiętam jak za moich młodych lat na pierwszy dzień wiosny należało się przebrać wesoło i kolorowo, a potem uciec z lekcji najlepiej całą klasą „topić” marzannę.

Najtrudniejsze w tamtych latach było chyba to przebranie. Wszędzie królowała szarość, a gdy kończyłam technikum PRL miało się ku końcowi lecz kolorów od tego niewiele przybywało. Toteż 21 marca najczęściej uciekało się z lekcji mając nadzieję, że nas nie wyrzucą ze szkoły.

Dlatego byłam bardzo zdziwiona gdy dostałam zaproszenie z biblioteki LO w Strzyżowie na spotkanie z młodzieżą z okazji pierwszego dnia wiosny. Mimo wszystko radość z zaproszenia i możliwości spotkania z wymagającym gronem młodych odbiorców skusiła mnie bardziej niż lęk, że najprawdopodobniej nikt nie przyjdzie.

Jednak nasza młodzież jest barwna, pewna własnego ja i pozytywnie zaskakująca, tak więc 20 marca 2015 r. w samo południe w bibliotece zebrało się grono młodych ludzi i cierpliwie wysłuchało opowieści o współczesnym pisaniu wierszy.

O dziwo, nikt nie uciekł chociaż to była klasa o profilu biologiczno-chemicznym, zadawali nawet pytania, a do tego, co najważniejsze, potrafili się uśmiechnąć i nawiązać nić porozumienia.

I kto mi teraz powie, że z młodzieżą się nie da ???

Da się, wszystko się da, tylko trzeba chcieć.

Dzisiaj cieszę się, że dane mi było zmierzyć się z takim wyzwaniem i mam nadzieję, że  w niedalekiej przyszłości uda mi się spotkać z kolejnymi uczniami liceum. Może przy pomocy fantastycznych Pań z biblioteki strzyżowskiego LO zorganizujemy wspólne spotkanie dla młodych amatorów piszących choćby do szuflady.

Przecież każdy z nas tak kiedyś zaczynał… szuflada pełna myśli przepełnionych uczuciem i emocjami.

Dziękując za spotkanie z sympatią wspominam ten marcowy dzień, a z Wami dzielę się nim bo warto pamiętać, że w każdym pokoleniu mamy kreatywną młodzież, która potrafi wykrzesać z siebie niejedno pozytywne wrażenie.

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.