• Wiersze

    Srebrne gody

     
    Zaczęło się od papierowej,

    delikatnej kartki w kratkę,

    a właściwie białej stronicy na nowej drodze życia.

    Piękne stroje, goście i tort weselny

    wraz z piosenką „Biełyje rozy” zostały przykurzone,

    a młode życie zaczęło pisać własną historię.

     

    Na papierowej się zaczęło,

    a potem to już poleciało po kolei

    drewniana, cukrowa, wełniana,

    jak w życiu toczyły się co roku

    kolejne słodko-zwyczajne rocznice pożycia,

    a wraz z nimi rosły dzieci i drzewa w ogrodzie.

     

    Życie nabrało kształtu i smaku,

    zabarwiło się nowymi marzeniami

    i nadzieją na coraz bardziej wytworne życie,

    aż przyszedł czas porcelanowy,

    wykwintny, arystokratyczny i wysublimowany.

    Zadrżała porcelana w swej maestrii

    wzbudzając żal straty niewspółmiernej

    i westchnięcie ulgi,

    gdy dłonie zręcznie uniknęły zguby.

     

    Dzisiaj srebrne gody

    dają pewność męskiego ramienia

    a dorosłe dzieci niosą pociechę radości

    gdy kolejne drzewa rosną w przyszłość,

    a ja pielęgnując ogród pełen kwiatów

    poczekam z nadzieją na złoto

    przesypując w dłoniach przyszłości

    perły, rubiny, szafiry…

     

    (patrzę, jak dzisiaj mija 25 lat)

     

    jestem mężatką i się tego nie wstydzę!

    🙂

    Strzyżów, 28 kwietnia 2015 r.

     

     

     

  • Blog

    Nie deptać stokrotek*

    Tyle lat, wspomnień i młodość gorąca.

    Kto z moich lat nie pamięta szarości dnia każdego, tej monotonii i … barw ukrytych to tu, to tam…

    Młodość ma swoje prawa, a wiek dojrzały?

    Gdzieś zapodziała się lekkość słowa, frywolność myśli schowała się do szuflady wspomnień, a codzienność dnia przepełniła dostojność i poprawność „polityczna”.

    Przecież tak nie można żyć!

    I wówczas warto rozejrzeć się w około, spojrzeć w głąb siebie,  przewietrzyć szufladę i umysł… zobaczyć piękno rozsiane to tu, to tam!

    „Nie deptać stokrotek… nie wolno zapomnieć, to ważne ogromnie, to serce dyktuje ten protest. (…)”*

    Jak stokrotka polna bez prawa istnienia podnosi ku słońcu swoje ramiona, kolorami wiosny tworzy na łące pejzaż niezapomniany, tak kobieta, którą kiedyś poznałam pozostawi rysę młodości, frywolność myśli, rysunek wiosny, choć nienazwany… to nie przypadek, to siła wrażeń i potęga zdarzeń… tak o dziewczynie „z sąsiedztwa”, kobiecie pełnej marzeń chciałabym słów kilka skreślić, opowiedzieć o niepowtarzalności palety barw ukrytej w  postaci Doroty, poetki, malarki, animatorki rzeszowskich zdarzeń, czyli jednym słowem Stokrotki Marzeń osobowości pełnej tęczy barw poznanej jako Dorota Kwoka.

    Wielu napisało o niej bez mała, lecz ja chciałabym powiedzieć w kilku słowach o wrażeniu spotkania z kobietą zawsze młodą, pełną barw niezapomnianych i życzliwości bez miary.

    Tacy ludzie w świecie współczesnego pędu do sławy to dzisiaj jak stokrotka niespodziewana na połoninie pełnej wrażeń. Nie sposób przemilczeć jej delikatność, wrażliwość i  wyczucie, dlatego ja zmilczę, jej słowa zanucę…

     

    Sens

     

    Zagubieni na pustyni,

    samotni w blasku księżyca,

    nadzy jak bezlistne drzewa.

    Trwamy,

    próbując odnaleźć

    sens życia.

     

    Dorota Kwoka

     

    I kończąc myśl o Doroty Kwoka poezji warto podkreślić wraz ze słowami piosenki:

    „(…)

    bo chociaż stokrotka niewielka,

    to w każdej jest nuta piosenki

    i w każdej poezji kropelka.”*

     

    Reasumując, Dorotko dziękuję Ci za wstęp do tomiku Jej imię… Kobieta, za te więcej niż kilka słów i czas poświęcony  nad jego strofami. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będę miała możliwość  z Tobą współpracować i skorzystać z Twojego talentu i życzliwości.

    * tytuł i fragment piosenki zapożyczony ze słów tekstu piosenki Wandy Chotomskiej – Nie deptać stokrotek, muzyka Włodzimierz Korcz, wykonie (przed laty) Gawęda 🙂

    Dorota Kwoka jest poetką, malarką i animatorką kultury. Opublikowała kilka tomików wierszy, m.in.: „Otwieranie róży”, „Na  skrzydłach wiatru”, „Jestem”, „Za progiem”, „Zamknięte w kufrze”, „Wodospadem”. Jest związana z Regionalnym Stowarzyszeniem Twórców Kultury w Rzeszowie, jest także członkiem Związku Literatów Polskich. Od 2008 roku należy do Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury, gdzie jest przewodniczącą Sekcji Teatralnej. Od 2009 roku jest członkiem Stowarzyszenia NASZ DOM RZESZÓW, w którym to Stowarzyszeniu obecnie jest członkiem zarządu. Od 2010 r. jest członkiem Towarzystwa Przyjaciół Rzeszowa i Towarzystwa Kultury Teatralnej. W 2011 roku otrzymała Nagrodę Marszałka Województwa Podkarpackiego za całokształt działalności kulturalnej. Posiada legitymację prasową Nr 13 i jest w zespole redakcyjnym miesięcznika NASZ DOM RZESZÓW. Na bieżąco współpracuje również z pismami: ECHO RZESZOWA, KURIER BŁAŻOWSKI, GŁOS TYCZYNA, BUDOWLANI. Od 2013 roku jest członkiem Związku Literatów Polskich O/Kielce. 25 czerwca 2014 r. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP odznaczył Dorotę Kwokę odznaką honorową ZASŁUŻONY DLA KULTURY POLSKIEJ. Wraz ze Stachem Ożogiem nagrała ponad 60 płyt CD z poezją własną i poetów z różnych stron kraju.

     

     

     

  • Opowieści

    Grawitacja

    Nie chciałabym zostać spamem w Twojej skrzynce…

    Nie wyrzucaj mnie ot tak, bezwiednie.

     

    Zajrzyj gdy będziesz mieć chwilkę czasu i ochotę na czytanie.

    Przecież można wejść w  porywie chwili,  spojrzeć, czasami zagubić się w jakieś strofy i zostać, bodaj na chwilę przeglądając stron kilka, bo tak chcesz, bo to Twój wybór chociaż moja skrzynka, a gdy skreślisz chociaż słów kilka, od serca lub tak jak po prostu czujesz (dla Ciebie to przecież chwilka) to mnie ucieszysz, radość sprawisz!

    Siła ciążenia to nie milczenia cisza, napisz, szczerość ma to do siebie, że wraca dobrym słowem, to nic, ze w obcym pokoju zobaczysz kawałek podłogi, inny, nieznany, czasami może się okazać, że jest to kącik choćby do tańca. Taka jest właśnie siła przyciągania!

     

     

  • Blog

    Wspomnień marcowych igraszki

    Pamiętam jak za moich młodych lat na pierwszy dzień wiosny należało się przebrać wesoło i kolorowo, a potem uciec z lekcji najlepiej całą klasą „topić” marzannę.

    Najtrudniejsze w tamtych latach było chyba to przebranie. Wszędzie królowała szarość, a gdy kończyłam technikum PRL miało się ku końcowi lecz kolorów od tego niewiele przybywało. Toteż 21 marca najczęściej uciekało się z lekcji mając nadzieję, że nas nie wyrzucą ze szkoły.

    Dlatego byłam bardzo zdziwiona gdy dostałam zaproszenie z biblioteki LO w Strzyżowie na spotkanie z młodzieżą z okazji pierwszego dnia wiosny. Mimo wszystko radość z zaproszenia i możliwości spotkania z wymagającym gronem młodych odbiorców skusiła mnie bardziej niż lęk, że najprawdopodobniej nikt nie przyjdzie.

    Jednak nasza młodzież jest barwna, pewna własnego ja i pozytywnie zaskakująca, tak więc 20 marca 2015 r. w samo południe w bibliotece zebrało się grono młodych ludzi i cierpliwie wysłuchało opowieści o współczesnym pisaniu wierszy.

    O dziwo, nikt nie uciekł chociaż to była klasa o profilu biologiczno-chemicznym, zadawali nawet pytania, a do tego, co najważniejsze, potrafili się uśmiechnąć i nawiązać nić porozumienia.

    I kto mi teraz powie, że z młodzieżą się nie da ???

    Da się, wszystko się da, tylko trzeba chcieć.

    Dzisiaj cieszę się, że dane mi było zmierzyć się z takim wyzwaniem i mam nadzieję, że  w niedalekiej przyszłości uda mi się spotkać z kolejnymi uczniami liceum. Może przy pomocy fantastycznych Pań z biblioteki strzyżowskiego LO zorganizujemy wspólne spotkanie dla młodych amatorów piszących choćby do szuflady.

    Przecież każdy z nas tak kiedyś zaczynał… szuflada pełna myśli przepełnionych uczuciem i emocjami.

    Dziękując za spotkanie z sympatią wspominam ten marcowy dzień, a z Wami dzielę się nim bo warto pamiętać, że w każdym pokoleniu mamy kreatywną młodzież, która potrafi wykrzesać z siebie niejedno pozytywne wrażenie.

     

     

  • Blog

    Świąteczne pozdrowienia

    Już prawie za późno na „Wesołych Świąt” pozdrowienia, a jednak czy na pewno można spóźnić dobre życzenia…

    Jak rozpoznać prywatną korespondencję od urzędowej, jak rozdzielić słowa serdeczności i zaspokoić wszystkie zobowiązania gdy w tle z wiarą płynie pieśń zwycięstwa nad śmierci sprawiedliwością.

    Nie można!

    Nie da się wyrazów pamięci umocowanych w wierze miłości zamienić na życzenia bez prawdziwej szczerości, tak by spełnione w przyszłych dni jutrze zabrzmiały nadziei ufnością.

    Lepiej przemilczeć słodycz hipokryzji i tradycji znaczenie, napisać krótko acz szczerze, zadzwonić, uścisnąć dłoń lub złożyć pocałunek na policzku bliskiemu sercu, bo dzisiaj możliwości bez miary by z pewnością  przekonania na święta lub bez ich uroczystości złożyć wyrazy pamięci, pomyślności na co dzień i od święta, tak by odbiorca wiedział… że to świąteczne życzenia szczęścia 

    Tego życzę Tobie i sobie z miłością i wiarą w nadziei spełnienia!